Oczywiście o uszy trzeba dbać od stycznia do stycznia ?, natomiast niektóre dolegliwości mogą nasilać się w konkretnych porach roku. To właśnie latem, zwłaszcza podczas upału, uszy są bardziej narażone na zawianie czy zanieczyszczenie kurzem. Również o tej porze roku częściej korzystamy z kąpieli np. w jeziorze lub na basenie, a przecież do najczęstszych przyczyn zapalenia kanału słuchowego należy zaleganie wody w uchu.
Jakby tego było mało, to podczas wakacji odbywa się najwięcej imprez plenerowych, dlatego dodatkowym czynnikiem mogącym mieć raczej mało pozytywny wpływ na nasze uszy może być hałas.
Kurz, bakterie i woskowina
Najważniejszą „częścią” dbania o uszy jest higiena. Wiążą się z tym jednak pewne mity, które mogą mieć niedobry wpływ na zdrowie naszych uszu.
Pierwszy to woskowina. Sporej grupie ludzi kojarzy się ona z zanieczyszczeniem, zwłaszcza, gdy wydostaje się z kanału słuchowego. Natomiast woskowina jest niezbędna, ponieważ stanowi naturalny filtr zabezpieczający ucho przed zanieczyszczeniami, w tym również kurzem, mikrobami i chlorem.
Woskowinę produkują specjalne gruczoły i należy usuwać wyłącznie jej nadmiar tuż przy ujściu kanału słuchowego lub z wewnętrznej części małżowiny. W żadnym wypadku popularnych patyczków z wacikami nie można wkładać do kanału słuchowego. W wypadku uczucia zatkania lub bólu ucha powinniśmy skontaktować się z otolaryngologiem. Generalnie uszy oczyszczają się same. Jeśli jest potrzebna pomoc zaopatrzmy się w specjalny preparat dostępny w aptece.
Różnica temperatur, przewianie
Latem bardziej niż zimą narażeni jesteśmy na przeciągi, czego efektem może być okresowy paraliż nerwu twarzowego. Dolegliwość ta nazywana jest czasem chorobą kierowców, ponieważ jedną z jej przyczyn może być wystawienie głowy na wiatr podczas jazdy samochodem. Także w celu pozbycia się takiego zagrożenia lepiej skorzystać np. z samochodowej klimatyzacji niż ochładzać się wystawiając głowę poza szybę auta.
Dobrze wiedzieć, że inną z przyczyn tej dolegliwości może być infekcja ucha środkowego.
Ucho pływaka
O „uchu pływaka” całkiem niedawno pisaliśmy, ale w warto o nim wspomnieć jeszcze raz przy okazji wakacji – jest to infekcja ucha zewnętrznego spowodowana zaleganiem wody w kanale słuchowym. Początkowymi objawami mogą być – świąd lub zaczerwienienie skóry wewnątrz kanału słuchowego. Zaawansowane objawy to między innymi – ból i ropny wyciek. Takich objawów nie powinno się zaniedbywać, bo możemy narazić się na trwały problem zdrowotny. Tu mamy dla Was dobrą wiadomość – zmniejszenie ryzyka powstania „ucha pływaka” jest możliwe poprzez zastosowanie odpowiednich środków ?
Najpopularniejszym i najprostszym jest dokładne oczyszczenie ucha tuż po kąpieli. Można też przed kąpielą podjąć środki zapobiegawcze, jednym z nich jest po prostu czepek kąpielowy. Skuteczne są też preparaty tworzące na powierzchni naskórka kanału słuchowego tzw. film lipidowy. Będzie on powodował, że woda z ucha wypłynie tak jak woda spływa po kaczce. Oczywiście, pamiętajmy o tym by nie kąpać się w zanieczyszczonych zbiornikach wodnych, a już szczególnie tam, gdzie widzimy tabliczkę z napisem „ZAKAZ KĄPIELI”…
Hałas
Z hałasem nie jest łatwo sobie poradzić, ponieważ w dzisiejszych czasach praktycznie non-stop chodzimy ze słuchawkami na uszach (przynajmniej część z nas) 😛 Słuchawki niestety nie sprzyjają uszom. W szczególności te wkładane do środka kanału słuchowego. Jedyne chyba co można polecić względem szkodliwości hałasu, to jego unikanie, na przykład na koncertach ustawiając się dalej od sceny. 😀
Źródła:
medonet.pl, medme.pl
Wpisz treść tutaj