Nie ma co ukrywać, że ostatnie tygodnie wywróciły nasze życie do góry nogami. Sytuacja z pandemią rozwija się dynamicznie i jest dość… nieprzewidywalna. Oderwanie od codziennego rytmu, przymusowe przebywanie w domu, niepewność, co ze zdrowiem, co z pracą, wywołuje u wielu z nas stres i obawy o przyszłość. Puszczają nam nerwy, jesteśmy pełni obaw, a taka frustracja niekorzystnie odbija się i na naszym samopoczuciu, i na odporności organizmu.
Tymczasem jest wiele sposobów, by odgonić od siebie czarne myśli i wzmocnić się wewnętrznie. Są to zarówno sposoby dotyczące naszego nastawienia, postawy, jak i proste działania, które mają wpływać na nas rozluźniająco.
1. Strach ma wielkie oczy.
Choć to nie jest łatwe, warto uświadomić sobie, czego tak naprawdę się obawiamy i co nas stresuje. W obecnej sytuacji dla wielu osób najczarniejszą wizją jest możliwość utraty pracy z powodu przewidywanej przez niektórych ekonomistów recesji. Kto kiedykolwiek był bezrobotny doskonale wie, że nie jest to miłe, ale nie jest nieodwracalne. Warto sobie uświadomić, że nawet jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce, można się z niej podnieść, tak jak zrobiło to już wielu innych, a być może i my sami w przeszłości.
2. Ważne jest tu i teraz.
Skoncentrujmy się na codziennych zadaniach, dbajmy o komfort swój i bliskich. Zamartwianie się na zapas nic tu nie da, bo, jak się okazało w czasie pandemii, na wiele rzeczy i tak nie mamy wpływu. Bądźmy dobrzy dla innych, okazujmy sobie wsparcie i bliskość, choćby nawet na odległość w trakcie telefonicznej rozmowy czy spotkania na skype. Taka empatia korzystnie wpływa na nasz stan ducha, wyzwala pokłady pozytywnych emocji i skutecznie minimalizuje poziom stresu.
3. Uważność… na siebie.
Bądźmy dobrzy przede wszystkim dla siebie i starajmy się wzmacniać swój wewnętrzny kapitał. I nie chodzi tu wbrew pozorom o egoizm, ale dobrze pojętą asertywność. Pamiętajmy, że mamy prawo do okazywania swoich uczuć i emocji bez skrępowania, ale tak by nie ranić innych. Mamy prawo do mówienia ‚‚Nie’’, gdy sytuacja jest dla nas niekomfortowa. To ważne, bo w trakcie domowej kwarantanny łatwo dać się zmanipulować i przytłoczyć obowiązkami, które można by śmiało rozdzielić między wszystkich domowników.
4. Pozytywne myślenie.
Patrzmy na rzeczywistość pozytywnie. Choć to truizm, naprawdę pomaga! Szukajmy w tej niełatwej sytuacji pandemii i izolacji także dobrych stron w myśl zasady, że szklanka jest zawsze do połowy pełna, a nie do połowy pusta. Do przymusowej kwarantanny podejdźmy, jak do czasu, który został nam podarowany, by nauczyć się czegoś nowego, uporządkować domowe zakamarki, a także wrócić do starych przyjaźni i znajomości. Takie dobre zagospodarowanie podarowanych chwil, sprawi, że stres i lęk nie zawładną tak łatwo naszą psychiką, a z czasu pandemii wyjdziemy o wiele mocniejsi i odporniejsi.
5. Czas na slow life.
Małe rzeczy potrafią cieszyć i to jak! Każdego dnia znajdźmy więc czas na małe wyciszenie i zmieńmy je w codzienny rytuał. Może to być poranny seans jogi on line, długi spacer po parku z kijkami, aromatyczna kąpiel z dodatkiem pachnącego owocami płynu lub muzykoterapia. W tym ostatnim przypadku postawmy na relaks ze słuchawkami na uszach. Dzięki temu łatwiej będzie się nam wyciszyć i nie będziemy przeszkadzać pozostałym domownikom. Kojące dźwięki zadziałają jeszcze milej, gdy nic nie będzie zakłócać ich przekazu. Dlatego dbajmy o higienę uszu i regularnie oczyszczajmy je z woskowiny. W stylu slow life pomóżmy sobie tym, co naturalne i sprawdzone. Skutecznie i łagodnie zadziała na przykład w 100% naturalny spray Vaxol, który kupimy w wielu aptekach internetowych.
Żródła: pulsmedycyny.pl; medonet.pl
Wpisz treść tutaj